

Natychmiast pojawiła się narracja o tym, że sprawa jest polityczna, że to „polowanie PiS” na polityków PO, że PiS „obrzuca błotem legendę dawnej Solidarności”. W obronę Piniora włączyły się m.in. „Gazeta Wyborcza” i telewizja TVN24, organizowano wiece poparcia dla niego, jednocześnie wylewając pomyje na Centralne Biuro Antykorupcyjne i prokuraturę. Śledztwo jednak cały czas było prowadzone i zakończyło się aktem oskarżenia o korupcję dla Józefa Piniora i jego współpracownika Jarosława Wardęgi. Już po nieprawomocnym wyroku politycy Platformy, którzy publicznie ochoczo bronili Piniora, nagle nabrali wody w usta. Warto o tym zachowaniu pamiętać. Zwłaszcza w kontekście innych spraw dotyczących ludzi związanych z PO, wobec których toczą się prokuratorskie śledztwa i w obronie których szermuje się nietrafionymi argumentami o politycznym charakterze postępowań.


